29 czerwca

Zawsze będziemy mieli Paryż - Emma Beddington




Paryż potrafi oczarować. To miasto świateł, które potrafi rzucić urok i przyciągać o wiele mocniej niż siła grawitacji. Nic dziwnego, że widząc Paryż w tytule i Francję w pigułce na okładce nie mogłam przejść obojętnie obok tej pozycji. Opis obiecywał zabawną i lekką powieść dla wszystkich, którzy choć przez chwilę byli zafascynowani Paryżem. Otrzymałam jednak coś zupełnie odmiennego co nijak nie ma się do tej obietnicy.

„Zawsze będziemy mieli Paryż” to opowieść o tym, jak Brytyjka, nastoletnia jeszcze wtedy Emma zafascynowana docierającymi do niej skrawkami „francuskości” podjęła odważną decyzję: jak dorosnę zostanę Francuzką. Już sam podtytuł pozwala domyślić się, że nie okazało się to być taką prostą sprawą. Całe życie poświęciła realizacji tego celu: nauka języka, wnikanie w kulturę francuską (przede wszystkim przez wytwory kultury popularnej), czy wyjazd do Francji. To tam poznaje swojego przyszłego męża (Francuza, a jakże!). Kolejne rozdziały to opis kolejnych lat, zwykłej prozy życia. Kiedy małżeństwo przeprowadza się do Paryża nagle okazuje się, że to niekoniecznie oznacza spełnienie marzeń naszej bohaterki.

Szybko okazało się, że ta powieść to nie tylko historia kobiety szukającej swojej drogi, ale przede wszystkim opowieść o konflikcie ról pomiędzy „brytyjskością” a „francuskością”. Bycie Francuzką z całym tym brytyjskim bagażem doświadczeń wcale nie jest takie proste. Bo przecież nie tylko stereotypy opisują narody. Każda większa grupa rządzi się swoimi prawami i ma swoje specyficzne cechy. Obserwowanie z jakimi dylematami zmierza się bohaterka, jak trudno jest się wyzbyć toku myślenia charakterystycznego dla Brytyjczyków była najciekawszym wątkiem w całej tej historii. Zresztą, tak na marginesie – świetny portret Anglików stworzyła kiedyś Kate Fox w swojej książce „Przejrzeć Anglików. Ukryte zasady angielskiego zachowania” (polecam!). Nie zdziwiłam się zatem, że nawet autorka powołuje się na tę książkę w swojej powieści.

Zasadniczo jednak, „Zawsze będziemy mieli Paryż” to powieść o poszukiwaniu własnej drogi, trudach macierzyństwa, radzeniu sobie z traumą, odkrywaniu siebie i swoich potrzeb. To także opowieść o prozie życia na obczyźnie i problemach codzienności. Ta powieść, to historia życia autorki. Wydaje mi się, że napisanie jej było dla niej pewnego rodzaju rozliczeniem z przeszłością, formą terapii. Całość, składająca się z nieco przydługich monologów niemal zupełnie pozbawionych dialogów przepełniona jest nostalgią i negatywnymi emocjami. Nie do końca udało mi się zrozumieć co czuje bohaterka/autorka, jej wyborów i postaw życiowych. Może dlatego lektura okazała się nie taka łatwa i przyjemna jak obiecywano.

O „Zawsze będziemy mieli Paryż” można powiedzieć wiele, ale na pewno nie jest to lekka lektura. Trochę zbierałam się do napisania o książce, która najpierw mnie zaintrygowała, potem trochę znudziła, bardzo zdołowała a na koniec sprawiła, że pojawiła się iskierka nadziei. Czy ostatecznie uważam, że warto po nią sięgnąć? Chyba tak. Może nie wszystko musi być białe albo czarne, nie zawsze musi pojawić się jasne określenie: warto, czy nie warto. Tym razem decyzję pozostawię Wam.

3 komentarze:

  1. Przeczytałam. W paru kwestiach byłam w stanie zrozumieć bohaterkę i jej problemy,ale sposób w jaki próbowała je rozwiązać, a raczej nie rozwiązywała i wpadała w kolejne załamania nerwowe, jest dla mnie nie do pojęcia. Zresztą, książka opisuje 20 lat jej życia i przez większą jego część ona miała problemy z nerwami. To sprawilo, ze ciężko zrozumieć mi jej postępowanie, zidentyfikować się z nią czy polubić. Ale po przeczytaniu 100str w końcu się wkręciłam w fabułę i reszta poszła gładko ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. A już myślałam, że to kolejna książka o tym, jak łatwo stać się Francuzką dzięki ubiorowi i makijażowi. Jak dobrze, że tą recenzją wyprowadziłaś mnie z błędu. Jestem zaintrygowana, dodaję ten tytuł do listy :) Mam nadzieję, że się nie zawiodę :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Uwaga czytam , Blogger