27 lutego

Recenzja: Polska odwraca oczy - Justyna Kopińska

Recenzja: Polska odwraca oczy - Justyna Kopińska
Polska odwraca oczy to obraz Polski jakiej nie chcemy znać. Zbiór reportaży Justyny Kopińskiej przedstawia historie, które działy się tuż obok: za zamkniętymi drzwiami sąsiadów, zakładów karnych, szpitali psychiatrycznych, domów opieki i instytucji publicznych. Niektóre odbiły się głośnym echem, inne działy się w domowym zaciszu lub zostały skutecznie zamiecione pod dywan, i to często w granicach prawa.
Choć każdy z reportaży traktuje o innej historii, to łączy je nieudolność funkcjonowania instytucji publicznych, spiętrzająca się bezradność i osamotnienie bohaterów oraz poczucie niesprawiedliwości.

Autorka otwiera nam oczy przedstawiając twarde fakty i docierając do sedna sprawy. Dzięki jej interwencji wiele spraw wraca na powierzchnię, winni zostają ukarani, a my jako społeczeństwo dowiadujemy się tego, czego nie powinniśmy wiedzieć.
Jeszcze przez długi czas Zduńska Wola będzie kojarzyła mi się z przedsiębiorczym prezydentem, który przez wiele lat pobierał haracz od swoich pracowników… za to, że ich zatrudniał, a który pozostał bezkarny i żyje jak pączek w maśle, bo nie przewidziano na to paragrafu.
Na Starogard Gdański będę patrzeć przez pryzmat szpitala psychiatrycznego dla dzieci, na którym ordynator Anna M znęcała się nad bezbronnymi dziećmi, a 5 lat później nie tylko nie usłyszała wyroku, ale pracowała jako biegła sądowa.
A kiedy ktoś będzie zarzucał, że statystyka kłamie, będę miała przed oczami nie granice błędu statystycznego, a świadome działania policji, która świadomie podciąga statystyki. I kiedy usłyszę, że w Polsce przestępczość spada, to od razu pomyślę o tym, ile przestępstw i zbrodni nie zostało odnotowanych, aby któraś z komend nie wypadła źle w statystykach.
Gdy zacznę zastanawiać się, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami zakładów i instytucji, w których zaznacza się wyraźny podział na rządzących i podporządkowanych… od razu będą sobie wyobrażać sceny jak z eksperymentu więziennego profesora Zimbardo. I nie zaufam, nawet jeśli pieczę sprawują osoby, które powinniśmy darzyć zaufaniem społecznym.

Szok, niedowierzanie i próba zrozumienia to uczucia, które najczęściej towarzyszyły mi podczas poznawania kolejnych historii. Rzetelne podejście do tematu, próba dociekania prawdy obiektywnej, często potwierdzanej w aktach sprawy lub weryfikowanej w różnych źródłach sprawia, że trudno odwrócić oczy kiedy się je pozna. Chciałabym zrozumieć...

Jak wiele zła musiało dotknąć kobietę, która zakochała się w Trynkiewiczu i z takim przekonaniem racjonalizuje jego zbrodnię: „nie wiadomo, kim obecnie byłyby te dzieci. Może wyrosłyby na zabójców lub złodziei. Kto włóczy się samotnie przy rzece w wieku kilkunastu lat”?
Jak długą drogę życiowych niepowodzeń musiał przejść strażnik więzienny, który ni z tego ni z owego zabija kilku policjantów z broni służbowej? I dlaczego dostał broń?
Jak bardzo nieudolny system instytucjonalny mamy w Polsce, że dopuszcza się do tak wielu tragedii, których nie zauważamy?

Reportaże Pani Justyny Kopińskiej zmuszają do stawiania wielu pytań. To dobrze, bo każda taka interwencja zmniejsza społeczne przyzwolenie na zło, bezkarność i matactwa. Bo są sprawy, o których nawet jeśli nie chcemy, powinniśmy wiedzieć. Polska odwraca oczy to bardzo dobra książka. Nie bez powodu została nominowana do książki roku 2016 w plebiscycie lubimyczytac.pl. Polecam wszystkim, nawet jeśli wydaje się Wam, że to nie jest Wasz ulubiony gatunek literacki.


24 lutego

Recenzja: Nieuniknione - Amy A. Bartol

Recenzja: Nieuniknione - Amy A. Bartol

Wiecie, że od wydania w Polsce „Zmierzchu” mija w tym roku 10 lat? Możecie się ze mnie śmiać, ale ta seria wciągnęła mnie zanim jeszcze zrobiło się o niej głośno za sprawą wchodzącego do kin filmu. Trzymająca w napięciu akcja, pierwszoosobowa narracja, wampiry i wątek miłosny sprawiały, że mimo że nie była to literatura wysokich lotów, mile wspominam spędzony czas na lekturze całej serii.
Dlaczego o tym piszę? Bo czytając „Nieuniknione” czułam się jakbym cofnęła się w czasie i znowu miała te -naście lat, a książka powinna spodobać się wszystkim fanom „Zmierzchu”.

„Nieuniknione” to pierwsza część serii Przeczucia. Kiedy Evie rozpoczyna studia, poznaje niezwykle przystojnego chłopaka. Zaczyna odczuwać motyle w brzuchu (dosłownie!) za każdym razem, kiedy ten jest w pobliżu. W tym samym czasie zaprzyjaźnia się z innym pierwszoroczniakiem i szybko zaczyna iskrzyć między tym dwojgiem. Wkrótce Evie dowiaduje się o istnieniu istot pozaziemskich, a sama okazuje się być połączeniem człowiekiem i anioła, czyli czymś absolutnie wyjątkowym. Co prawda nie spotkamy tu wampirów ani wilków, ale inspiracja Zmierzchem jest wręcz namacalna. Kreacja głównych bohaterów, nadprzyrodzone moce, motyw zakazanej miłości, czy rozdarcie głównej bohaterki pomiędzy dwoma chłopakami sprawiają, że na początku miałam poczucie, że „to już było”. Na szczęście autorka szybko poszła własną ścieżką tworząc niezwykły klimat nasycony emocjami i kipiący pożądaniem (choć bardzo grzecznym).

Świat stworzony przez autorkę, a przede wszystkim jego pozaziemskie aspekty przyciągają i hipnotyzują. Walka dobra ze złem, nieba z piekłem od zawsze intryguje i wywołuje niezwykłe napięcie. Poznając kolejne aspekty świata aniołów czekałam, aż do akcji wkroczą Sam i Dean z Supernatural. Pasowaliby idealnie i pewnie chętnie służyliby pomocą ;-)

Akcja książki szybko się rozkręca i trzyma w napięciu, a ostatnie rozdziały czyta się jednym tchem. To połączenie horroru i romansu adresowane raczej dla młodszego odbiorcy. Może nie umarłam ze strachu czytając „Nieuniknione”, ale dreszcz emocji i zaciekawienie zostało przez autorkę skutecznie wzbudzone. Dojrzałość, odwaga i bystrość głównej bohaterki sprawia, że łatwo ją lubić, dlatego chętnie poznam dalsze losy Evie i jej przyjaciół.

Może jestem za stara na takie książki, może ta lektura nie wniosła niczego wartościowego w moje życie, a niektóre motywy wydawały mi się zbyt… odjechane (no bo nijak nie potrafię wyobrazić sobie anioła, który ma skrzydła.. motyla!), ale ważne jest to, że mam ochotę sięgnąć po kolejną część. Idealnie się składa, bo ledwo wczoraj skończyłam czytać „Nieuniknione”, a już dziś dotarł do mnie przedpremierowy egzemplarz „Intuicji”.

20 lutego

Uwaga... czytam!

Uwaga... czytam!


Witajcie w moim blogowym, czytelniczym świecie. Myśl o stworzeniu miejsca, w którym będę mogła gromadzić swoje przemyślenia na temat książek rodziła się we mnie od dawna. Potrzeba nowych wyzwań oraz wciąż rozrastająca się społeczność bookstagramowa (koniecznie zajrzyjcie na mój książkowy profil na instagramie - to tam wszystko się zaczęło!) sprawiły, że w końcu podjęłam się tego wyzwania. Mam nadzieję, że chętnie przyłączycie się do grona odwiedzających i znajdziecie tu wkrótce coś dla siebie.

Parę słów o mnie na początek
Socjolożka, na co dzień pracuję w agencji badawczej. Dociekliwość badacza inspiruje mnie do stawiania pytań, które pozwalają odkrywać nowe zjawiska i ukryte zależności. Nietrudno  zgadnąć, że przekłada się to także na inne strefy życia.
Dużo czytam i o tym będzie ten blog. Będą recenzje, będą spostrzeżenia, w których nie braknie odnoszenia się do wątków społecznych, ale mam też kilka innych pomysłów związanych z książkami i tym blogiem... o których dowiecie się wkrótce.
Przede wszystkim będą tu publikowane recenzje pisane pod wpływem emocji, bo zazwyczaj oceny dokonuję przez pryzmat tego, jakie uczucia wzbudza we mnie książka.
Czytam wszędzie a forma jest dla mnie kwestią drugorzędną. Na równi traktuję papierowe i elektroniczne wersje książek, nieco większy dystans mam do audiobooków. Wychodzę jednak z założenia, że liczy się treść (no dobra, przyznaję, że mam słabość do pięknych okładek). 
Oprócz czytania uwielbiam nasze piękne Tatry i uciekam w nie kiedy tylko mam taką możliwość. Na co dzień żyjąc w Opolu tęsknotę do gór co jakiś czas zwalczam sięgając po książki, których akcja dzieje się w Tatrach (lub chociaż w jakiś górach!).

Blogowanie to prosta sprawa...
...pomyślałam, a potem zaczęłam stawiać pierwsze kroki i się przeraziłam! Póki co, to wszystko wydaje się być strasznie trudne, a najbardziej dopracowywanie szablonu i wyglądu bloga. Będę wdzięczna za wszystkie wskazówki i sugestie! No i może małymi kroczkami dokądś dojdę :-) Czekam na uwagi!

Pozdrawiam - życzcie mi powodzenia  ;-)
Joanna, czyli jaworek0099

20 lutego

Recenzja: Kuba. Autobiografia - Jakub Błaszczykowski, Małgorzata Domagalik

Recenzja: Kuba. Autobiografia - Jakub Błaszczykowski, Małgorzata Domagalik
Nad jego fenomenem zaczęłam się zastanawiać gdy w ćwierćfinale Euro2016 Kuba nie trafił karnego po remisie z Portugalią. No bo wiecie, byłam pewna że gdzie jak gdzie, ale w naszej Polandii z miejsca zacznie się na niego nagonka i zostanie obarczony o wszelkie zło tego świata. Byłam mile zaskoczona reakcją kibiców, ale też reakcją Kuby: „Podnieść się i walczyć dalej”.

Wpatrzony w sukces piłkarski wujka Jurka mały Kuba zrobił wszystko, żeby zostać wysokiej klasy piłkarzem. Mimo trudności losu, udało mu się wyjść na ludzi. Buntownik, zadziora, nieco wyciszony, zamknięty w sobie, ale też wrażliwy, ambitny i uczciwy – taki obraz wyłania się z biografii napisanej wspólnie z Panią Domagalik. Książka jest dobra, a to przede wszystkim zasługa Pani Małgosi. Jej kunszt dziennikarski, niezwykła dociekliwość, a przede wszystkim umiejętność wzbudzenia zaufania Kuby (i jego najbliższych) pozwoliły nam poznać i chociaż odrobinę spróbować zrozumieć Kubę.

Podziwiam Kubę za to, jakim jest piłkarzem, ile pracy wkłada w to, żeby być najlepszym. Podziwiam też Kubę jako człowieka, jego postawę względem działań charytatywnych i wolę walki. Książka ta nie jest jednak laurką, Pani Domagalik wspomina też o szybkiej jeździe samochodem (nie pochwalam, podobnie jak autorka!), agresji (coraz bardziej ujarzmianej) czy ciągłym rozpamiętywaniem trudnej przeszłości.

„Podnieść się i walczyć dalej” zdaje się świetnie oddawać filozofię życia tego piłkarza. Jego biografia to opowieść o małym chłopcu (który nadal tkwi w Kubie) ale też o zadziornym buntowniku. O tym, że droga na szczyt zawsze jest pod górkę wiemy wszyscy, ale tylko niektórzy potrafią sobie z tym poradzić, a gdy trafią na szczyt pozostawać na nim przez długie lata.
Copyright © 2016 Uwaga czytam , Blogger