Nad jego fenomenem zaczęłam się zastanawiać gdy w ćwierćfinale
Euro2016 Kuba nie trafił karnego po remisie z Portugalią. No bo wiecie,
byłam pewna że gdzie jak gdzie, ale w naszej Polandii z miejsca zacznie
się na niego nagonka i zostanie obarczony o wszelkie zło tego świata.
Byłam mile zaskoczona reakcją kibiców, ale też reakcją Kuby: „Podnieść
się i walczyć dalej”.
Wpatrzony w sukces piłkarski wujka Jurka mały Kuba zrobił wszystko, żeby
zostać wysokiej klasy piłkarzem. Mimo trudności losu, udało mu się
wyjść na ludzi. Buntownik, zadziora, nieco wyciszony, zamknięty w sobie,
ale też wrażliwy, ambitny i uczciwy – taki obraz wyłania się z
biografii napisanej wspólnie z Panią Domagalik. Książka jest dobra, a to
przede wszystkim zasługa Pani Małgosi. Jej kunszt dziennikarski,
niezwykła dociekliwość, a przede wszystkim umiejętność wzbudzenia
zaufania Kuby (i jego najbliższych) pozwoliły nam poznać i chociaż
odrobinę spróbować zrozumieć Kubę.
Podziwiam Kubę za to, jakim jest piłkarzem, ile pracy wkłada w to, żeby
być najlepszym. Podziwiam też Kubę jako człowieka, jego postawę względem
działań charytatywnych i wolę walki. Książka ta nie jest jednak
laurką, Pani Domagalik wspomina też o szybkiej jeździe samochodem (nie
pochwalam, podobnie jak autorka!), agresji (coraz bardziej ujarzmianej)
czy ciągłym rozpamiętywaniem trudnej przeszłości.
„Podnieść się i walczyć dalej” zdaje się świetnie oddawać filozofię
życia tego piłkarza. Jego biografia to opowieść o małym chłopcu (który
nadal tkwi w Kubie) ale też o zadziornym buntowniku. O tym, że droga na
szczyt zawsze jest pod górkę wiemy wszyscy, ale tylko niektórzy potrafią
sobie z tym poradzić, a gdy trafią na szczyt pozostawać na nim przez
długie lata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz