10 grudnia

Recenzja: Jak zawsze - Zygmunt Miłoszewski


Ile razy zastanawialiście się nad tym, co by było, gdyby tak cofnąć czas? Jak potoczyłyby się Wasze losy? Ba! Jak potoczyłaby się historia, gdyby coś kiedyś zadziało się inaczej? A gdybyś u kresu życia, mając te osiemdziesiąt parę lat, mógł cofnąć się pięćdziesiąt lat wstecz, do swoich najlepszych lat młodości i dostać szansę, aby przeżyć swoje życie raz jeszcze? Czy wszystko potoczyłoby się JAK ZAWSZE?
Jak zawsze” Zygmunta Miłoszewskiego to moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Co prawda od dawna mam chrapkę na poznanie jego najsłynniejszej serii z Teodorem Szackim, ale jeszcze jakoś się to nie zdarzyło. Może to i dobrze, bo podobno to zupełnie inny rodzaj literatury, a zatem udaje mi się uniknąć porównań. Próba zgłębienia tajników nowego dla niego gatunku okazała się niezwykle owocna. A dzieło, które stworzył to świetna tragikomedia ironiczno-romantyczna.
Główni bohaterowie przeżywają właśnie 50 rocznicę swojego pierwszego stosunku. W tajemniczych okolicznościach oboje dostają jeszcze jedną szansę – cofają się do roku 1963, do alternatywnej wersji Warszawy. Jeszcze raz stają przed życiowymi wyborami, przed jeszcze jedną szansą przeżycia swojego. To wszystko ma miejsce w niby tej samej, ale zupełnie innej polskiej rzeczywistości. Jestem zafascynowana pomysłem na tę powieść. Co byłoby gdybyśmy po wojnie nie znaleźli się w bloku wschodnim? Jak ukształtowałyby się losy milionów Polaków, gdyby nie czasy PRL, puste półki i walka o każdy towar? Gdyby dano nam wolność wyboru i dobrobyt, idealne warunki do intensywnego rozwoju i sojuszu z Zachodem? Jak jako Polacy wykorzystalibyśmy daną nam szansę? Między innymi do takich refleksji skłania lektura „Jak zawsze”.
Jak zawsze” to również intrygująca podróż po Warszawie, jakiej nie znamy. Jest rok 1963, ale stolica znacząco różni się od tego, jak zapamiętali ją główni bohaterowie. Chodzą tymi samymi ulicami, ale widzą zupełnie inne miasto, choć niektóre dzielnice i ulice funkcjonują w swojej „tradycyjnej” formie. W alternatywnej Warszawie roku 1963 na inne elementy kładziony jest nacisk, powstają inne obiekty i pomniki. Brakuje wizytówki Warszawy – Pałacu Kultury i Nauki. Nawet gdyby fabuła była słaba, to warto byłoby przeczytać tę książkę dla samym opisów tego miasta.
Na uwagę zasługuje też genialne poczucie humoru i sposób poprowadzenia narracji. W pierwszej osobie historię opowiada Grażyna – (prawie) 80-latka w ciele niespełna 30-letniej kobiety próbująca odnaleźć się świecie, w którym role przypisane kobiecie znacząco różniły się od obecnych obyczajów. Grażka ma naprawdę fajne poczucie humoru, do tego jej przemyślenia bardzo trafnie oddają obraz nas samych – współczesnych ludzi, a przede wszystkim naszą polską mentalność. Zdradzę jeszcze, że bohaterka bez ogródek opowiada o swojej seksualności, co czasami bawi, a czasami również jest pretekstem do refleksji o nas samych. Rozdziały opowiadane przez Grażynę przeplatane są przez tradycyjną, 3-cio osobową narrację ukazującą perspektywę Ludwika – mężczyzny, z którym spędziła ostatnie 50 lat. I w tym przypadku historia pełna jest trafnych i ironicznych opisów odnoszących się do dawnych i aktualnych czasów.
Najważniejsze jest to, że „Jak zawsze” to bardzo trafny obraz nas – Polaków. Kim jesteśmy jako naród, jakie wartości wyznajemy i co jest naszą największą wadą narodową? W sposób lekki i przystępny Pan Miłoszewski prezentuje to ze świetnym, ironicznym poczuciem humoru. „Jak zawsze” to nie tylko doskonała rozrywka, ale także punkt zaczepienia dla dalszych rozważań. Lubię, kiedy literatura, powiedzmy „rozrywkowa”, niesie za sobą jakieś większe przesłanie.

Ja jestem zachwycona tą powieścią. „Jak zawsze” ujmuje oryginalnym pomysłem na podróż w czasoprzestrzeni do alternatywnej przeszłości narodu polskiego. Autor bawi się przy tym formą oferując nam świetną rozrywkę połączoną z lekcją o nas samych. Książka choć zabawna i dowcipna skłania do wielu refleksji nad współczesnym człowiekiem oraz nad naszymi cechami narodowymi. 

1 komentarz:

  1. Teraz już wiem, że na pewno sięgnę po tę książkę! Dzięki ;)
    Malwina

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Uwaga czytam , Blogger